” My Woodland Fearies.. – wzięło mnie.. „

– Wiem,że lubisz te elfy więc pojedźmy jutro w miejsce,które pokochasz.

( mam mojego małego elfa na plecach- tatuaż sprzed wielu lat)
* w sensie gdzie..?
– Zobaczysz.. Podobno wiele ludzi którzy tam pojechało nigdy nie wróciło..
* jak to ? Zaginęli..??? To po co mamy tam jechać? Ja mam do kogo wracać !
– Nie wrócili,bo tak ich oczarowało,że postanowili tam zamieszkać..

Jedziemy,3 godziny po nudnych drogach i w końcu widzę jakiś inny obiekt niż znaki drogowe
* co to ?
– Glastonbury tor.
* pójdziemy tam ?
– oczywiście,po to właśnie jedziemy..

image.jjpeg

Wjeżdżamy do miasta,inny jakiś świat,wcześnie rano a ludzie jacyś tacy kolorowi,dużo fioletowego i widać pogodę ducha..

* znajdziemy parking i wejdziemy na tą górę najpierw a pózniej wrócimy do miasta..

Idziemy,już mi się podoba,kolorowa droga,przepiękne widoki i pełno czarnych owiec,nie jedna tylko wszystkie prócz dwóch białych wyjątków.. he he jak widać na zdjęciu życie bujne 😉

imageimageimageimageimage

Dotarliśmy na górę,siedziała tam starsza kobieta,siedziała na trawie ubrana w szaty raczej niż codzienne ubrania. Myślałam,że może jakiś sentyment ma do miejsca czy coś tam.. Po drodze kręgi fioletowe,jak jakieś talizmany.. zaczęło mnie to bardziej brać..

Rozsiadłam się i nacieszam oczy.. Pięknie..

image

Wracamy na dół.. – chodź na jakaś kawę wsród przedziwności..
Jesteśmy,samochód zaparkowany,idziemy wąska uliczką i kogo widzimy ?? Starszą Kobietę,która siedziała tam u góry i medytowała do siebie.. Tylko jak ona się tak szybko tu dostała..?? Idzie na wprost nas..

image.jpeg

Bierze mnie jeszcze bardziej.. Październikowy ranek a zaczyna się robić gorąco.. Jakiś kościół w centrum,dziewczyna w fioletowej sukience z reklamówką w dłoni weszła w bramę.. Zrobiła pięć okrążeń dookoła czegoś czego ja nie widziałam i wyszła,poszła na zakupy jakby nigdy nic..
Idziemy na kawę..centrum,słońce świeci wręcz gorąco jak na październikowe popołudnie.. Przychodzi Para z pieskiem.. Ubrani jak na karnawał- ale tutaj to normalne.. W sklepach książki o czarach tylko,talizmany,przepowiednie..jednym słowem Raj 😉

image

Siedzieliśmy bez słowa,obserwując.. Ludzi z niebieskimi włosami,panów we frakach,panie w fioletowych sukniach i kapeluszach na głowie..cisza.. papieros jeden,drugi,trzeci..
– Babe..what time is it..?
* I don’t care really..fuck it..
– I told You.. You gonna love it,shall we call to work we are leaving..?
Wzięło mnie…
Zostać tam niestety nie mogłam,jedyne co mi pozostało to Woodland Fearies calendar

Prawie północ,śpijcie dobrze..😉

 

 


10 myśli w temacie “” My Woodland Fearies.. – wzięło mnie.. „

  1. Oj w różnych miejscach mieszkałam – od kornwalii po oxfordshire. Każde miejsce miało swój urok ale wróżek ani takiej bajkowej scenerii niestety nie widzialam 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz